Komentarze: 0
Jak dla mnie porażka roku. Jeden wielki syf. Piwo, kiebasa i banda sterydziaży. Wole siedzieć w domu. Nawet fajnie jest w domu. Zawsze gdzies wychodzilem a dzisiaj siedze i sucham muzy. Fajnie. Lepiej niż w Wolsztynie. Mam waśnie w cd-romie Ascentoholiksa.